Tegoroczne świętowanie Odpustu Parafialnego Matki Bożej Wspomożenia Wiernych było pod wieloma względami inne – jak zresztą wiele dotychczasowych tegorocznych obchodów. Odpustowy dla naszej wspólnoty parafialnej dzień 24 maja wypadł w Niedzielę, w Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, a także w czasie wciąż panujących mimo wszystko restrykcji pandemicznych. Ks. Biskup Krzysztof Włodarczyk, który przewodniczył Uroczystości w naszym kościele, potrafił jednak ukazać nam tę całą złożoną rzeczywistość tak, jak widzi ją Bóg…
Wiernych, którzy przyszli na wieczorną Sumę Odpustową, było zdecydowanie mniej niż co roku. Wielu było na wcześniejszych Mszach, ale oczywiście wpływ na frekwencję ma wciąż obecna pandemia. Niemniej jednak Uroczystość przebiegła pięknie – także dzięki obecności i śpiewowi scholii dziecięcej.
Ks. Biskup nawiązał do całej trudnej sytuacji w kazaniu, które w kilku prostych obrazach zawierało w sobie ważne na ten czas prawdy: Maryja jest po naszej stronie jako ta, która pierwsza (przed ławkami w kościele) modli się z nami i za nas; Różaniec jest dla nas tarczą obronną tak jak tarcza antykryzysowa jest ochroną polskiej gospodarki; Maryja na każdym etapie życia wspomaga nas przede wszystkim w tym, abyśmy osiągnęli zbawienie – nawet wtedy, gdy wydajemy się być mizernymi owcami, nie zasługującymi na niebo (tak jak owce dorodne), Ona potrafi „załatwić” kluczyk do bocznych drzwi w niebie… (tu Ksiądz Biskup posłużył się wymowną przypowieścią).
Niezwykle pięknym akcentem było nawiązanie do Wielkiego Czwartku i rocznic święceń kapłańskich przypadających w maju, który wybrzmiał w podziękowaniu ze strony wiernych reprezentowanych przez Państwa Majorke (rodzice trójki ministrantów) i Pani Haliny Łuś. Szczególne życzenia i podziękowania otrzymał Ks. Władysław Deryng – kapelan Ars Medical-u, który został określony mianem Apostoła Miłosierdzia. Każdy obecny kapłan otrzymał różę.
Nie było oczywiście tradycyjnej procesji wokół kościoła, ale Nabożeństwo Majowe i połączona z nim Nowenna do Ducha Świętego, pięknie dopełniły całości. Niezwykle wymowny był widok mężczyzny, który podczas nabożeństwa podszedł do ołtarza, położył się krzyżem i przez całe nabożeństwo pozostał w tej postawie całkowitego uniżenia przed Bogiem.